Dolina potoku Cylowa

Dolina potoku Cylowa

Korzystając ze znacznego ocieplenia i pięknej pogody, pojechaliśmy w Beskid Niski. Zaczęliśmy od odwiedzenia niewielkiego schronu turystycznego, w pobliżu Przełęczy Radoszyckiej.

Wróciliśmy do auta i podjechaliśmy pod pomnik poświęcony św. Hubertowi, gdzieś w połowie drogi, między Wisłokiem Wielkim a Moszczańcem. Podjęliśmy spontaniczną decyzję, o zbadaniu okolicy. Wzięliśmy plecaki i ruszyliśmy w nieznane 🙂

Szło się świetnie. Minęliśmy uroczą pasiekę.

Kilkanaście minut później dostrzegliśmy kolejne zabudowania: małą chatkę oraz ogrodzoną wysokim płotem kolejną pasiekę.

I znów pasieka i chatka 🙂

I gdy myśleliśmy, że już nic nas nie zaskoczy ujrzeliśmy wielką wiatę ogniskową 🙂 Można w niej zorganizować sporą imprezę. Ławek i stołów nie powinno zabraknąć.

Kilkaset metrów za wiatą odbiliśmy z „głównej” drogi w prawo, w kierunku zielonego szlaku Besko – Komańcza. Łagodnie nabieraliśmy wysokości, idąc na przełaj przez las. Aha, w tak zwanym międzyczasie, postanowiliśmy, że idziemy do Jasiela 😛

Po przecięciu zielonego szlaku, zeszliśmy do leśnej drogi łączącej Moszczaniec z Jasielem.

Około 15 byliśmy na polu namiotowym. Nanieśliśmy drewna i rozpaliliśmy ognisko.

Usprawniliśmy starą siekierę przy użyciu klina.

Posiedzieliśmy może do 21 po czym ułożyliśmy się w śpiworach i poszliśmy spać.

Rano, po szybkim śniadaniu, ruszyliśmy w kierunku granicy. Pogoda była bardziej wiosenna, niż późnojesienna 😉

Poszliśmy granicą na Kanasiówkę.

Ale żeby tak kłamać 🙂 Żadnego piwa i wódki w okolicy nie znaleźliśmy 🙁

Właściwy szczyt Kanasiówki nie jest w żaden sposób oznaczony, ot bukowy las.

Uszliśmy jeszcze kawałek zielonym szlakiem i odbiliśmy na wschód, wzdłuż granicy Rezerwatu Źródliska Jasiołki.

Po około 30 minutach doszliśmy do utwardzonej drogi.

Okazało się, że jest to droga wiodąca od pomnika św. Huberta, wzdłuż potoku Cylowa. Wróciliśmy nią do samochodu, bardzo zadowoleni z odkrycia kolejnego kawałka Beskidu Niskiego 🙂

Dodaj komentarz