Pokonywanie górskich szlaków w ciemnościach to nasz chleb powszedni. Nie inaczej było tym razem. Około pół do siódmej zaparkowaliśmy przy osiedlu Białe (Szczawa), gdzie zaczyna się zielony szlak. Do ostatniego gospodarstwa szliśmy asfaltową drogą. Po wejściu do lasu, przebieg szlaku zaczął odbiegać od tego w aplikacji mapy.cz, a chwilę później, tradycyjnie, przedzieraliśmy się przez gęste chaszcze w świetle czołówek 😛 Doszliśmy do wniosku, że prawie na każdej wycieczce „gubimy” szlak. Najczęściej świadomie, chcąc skrócić sobie drogę, rzadziej przypadkowo, przez roztargnienie 🙂 Być może to „wina” aplikacji mapy.cz, dzięki której, tak na prawdę, trudno się zgubić 🙂 Do naszego słownictwa weszły określenia: „kreskowana droga”, „długie kreski” i „krótkie kreski” 😉 Tak długość kreski ma znaczenie 😛
No ale wracając do wycieczki… na szlak wróciliśmy tuż przed Polaną Wały, gdzie mieliśmy w planach zanocować. Poza nami, w bazie, nocował jeszcze jeden turysta.
Rozbiliśmy namiot i rozpaliliśmy ognisko. Noc była ciepła i bezwietrzna.