Pierwszy raz do Ropianki trafiliśmy w lipcu 2016 roku. Chcieliśmy odwiedzić Chatkę AKT Maluch. Wtedy jeszcze nic nie wiedzieliśmy o historii Ropianki, ani o jej atrakcjach.
Do chatki trafiliśmy bez większych problemów, nie licząc wszechobecnego beskidzkiego błota. Sam teren wokół chatki jest podmokły, a w połączeniu z wypasanym w tej okolicy bydłem, często zamienia się w błotniste potoki. Minęliśmy chatkę i ruszyliśmy w nieznane, w kierunku łąk zrobić pętlę. Błądząc, przedzieraliśmy się przez gęste krzaki, gdy nagle ukazał się nam taki widok: